Zostałam otagowana przez Olę :)
1. Dlaczego wybrałaś blog o takiej tematyce?
Jakiś czas temu trzymałam w ręce płyn pod prysznic, który już kiedyś gościł w mojej łazience, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć, czy dobrze się sprawował. Ostatnio chciałam zrobić domową maskę do włosów, ale nie pamiętałam, jakie składniki i w jakich proporcjach najbardziej mi pasowały ;) Teraz wszystko relacjonuję na blogu i dzięki temu - mam nadzieję - poznam, co lubią moje włosy i skóra.
2. Ulubiony lakier do paznokci to...
Lakier Lovely, który ostatnio opisałam.
3. Możesz zmienić jedną rzecz/cechę w sobie. Co to będzie?
Najbardziej nie lubię swojej skóry... mam rogowacenie okołomieszkowe na większej części ciała i jest to bardzo uporczywe. Zdarzało mi się całe upalne lato przechodzić w jeansach, bo nogi były w takim stanie, że wstyd było je pokazać ludziom. Mimo że wydałam kupę kasy na laser, rogowacenie nadal mi dokucza.
4. Ile godzin dziennie spędzasz przy komputerze?
Potrafię 10 i więcej!
5. Jaki był ostatni film, który obejrzałaś?
Harry Potter leciał w telewizji jak jadłam kolację ;p Od dłuższego czasu nie oglądam filmów, bo jestem strasznie wciągnięta w seriale. Oglądam ok. 15 różnych seriali!
6. Twoja najgorsza ksywka to..
Pewnie nawet o niej nie wiem :) Wszyscy raczej zwracają się do mnie po imieniu.
7. Nie wychodzę z domu bez..
Chusteczek higienicznych. Zawsze mam torbę zapełnioną kilkoma paczkami chusteczek, a dodatkowe paczki upycham po kieszeniach kurtki.
8. Co wyróżnia cię od reszty ludzi?
Hmm może charakter? Chyba nikt nie ma tak dziwnych cech :D Jestem jednocześnie wrażliwa i zimna, silna i bojaźliwa, ambitna i leniwa, a do tego dochodzi nielubienie swojego ciała, częściowe samouwielbienie i niepewność siebie!
9. Jak wygląda Twój codzienny makijaż?
Korektor pod oczy i na naczynka pod nosem, puder sypki, kreska eyelinerem :) Na chłodniejsze dni dochodzi podkład, żeby wyrównać koloryt skóry.
10. Największy bubel jaki kiedykolwiek używałaś.
Teraz sobie nie przypominam, ale pewnie jakiś tusz z Avonu - cudooowny efekt pandy po kilku godzinach gwarantowany...
Ania
Dzięki za odpowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam ostatnio HP w tv :D
Masz fajny charakterek:)
OdpowiedzUsuńTusze z avonu to chyba największa porażka :D U mnie też był efekt pandy i to po 3 z avonu ;/
OdpowiedzUsuńTez mam tego typu charakter :D
ooo, to dobrze, że nie jestem sama! :D
UsuńDziękuję, mam nadzieję, że szybko wrócą do formy :) No właśnie ten balsam aloesowy jakoś szału u mnie nie powoduje... myślałam, że będzie się sprawował lepiej. A miód nakładam zawsze przed myciem, wydaje mi się, że ciężko byłoby go spłukać.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie lubię kosmetyków z Avonu :P
OdpowiedzUsuń