Dawno nic tu nie umieszczałam, jednak codziennie śledzę Wasze blogi :) Niestety jestem złą studentką, a już zaczął się wrzesień (!), więc trzymajcie za mnie kciuki!
Jakiś czas temu napisałam post o naturalnym schnięciu moich włosów => klik. Były napuszone i odkształcone, a puch minął dopiero po wielu godzinach. Przez przypadek odkryłam, że nie muszę korzystać z suszarki, żeby tego uniknąć.
Do tej pory nakładałam tylko jeden olej na noc, w lipcu Babydream niebieski, a w sierpniu olej lniany. Po Babydreamie otrzymałam nawilżenie i objętość, zaś po lnianym wygładzenie i lekki oklap.
Kilka dni temu wlało mi się za dużo oleju lnianego do OCM, więc postanowiłam wykorzystać go do naolejowanych włosów Babydreamem. Dodatkowo po myciu postanowiłam podciąć rozdwojone końcówki (w końcu kupiłam nożyczki fryzjerskie! :)), więc siedziałam godzinę głową w dół, w poszukiwaniu pojedynczych włosów do cięcia (jak już mówiłam - zła studentka, robię wszystko oprócz nauki!). W efekcie włosy były wygładzone (lniany), jednak pełne objętości (BD, siedzenie z głową w dół, przeczesywanie włosów palcami) i nieodkształcone.
Oczywiście nie będę siedziała tak po każdym myciu, ale wystarczy co jakiś czas zmieniać przedziałek i przeczesywać włosy ;) Testuję ten sposób od tygodnia i sprawdza się :)
Poza tym, moje włosy bardzo polubiły poniższą wersję olejowania:
- Na wilgotne włosy nałożyłam odżywkę b/s Joanna, Naturia, Odżywka z pokrzywą i zieloną herbatą do włosów przetłuszczających się i normalnych.
2. Wymieszałam olej lniany z oliwką Babydream.
3. Mieszankę nałożyłam na włosy, zrobiłam warkocz i zostawiłam na 12h.
Podczas snu trzeba uważać, bo olej lniany zostawia żółte ślady (ja śpię na ręczniku).
Wiem, że nie odkryłam żadnej nowości, bo wiele z Was stosuje taką metodę, jednak ja byłam przeciwna mieszankom. Chciałam stosować tylko jeden olej na włosy (o odżywce pod olej już nie wspomnę!) przez cały miesiąc, żeby sprawdzić co jest dla nich dobre. W ten sposób zrezygnowałabym z oleju lnianego, bo nie przepadam za nim solo, a jednak świetnie się spisuje w mieszance :)
U mnie kiedyś też włosy były strasznie szorstkie, kiedy schły naturalnie, ale w miarę, jak są coraz zdrowsze to przechodzi :) Muszę spróbować tej mieszanki olejków, skoro jesteś taka zadowolona, bo ja jakoś nie przepadam ani za jednym, ani za drugim na włosach, a jakoś zużyć przecież trzeba :) A co do plam z oleju, to podpatrzyłam świetny patent na tym blogu: http://ewalucja.blogspot.com/ (niestety nie umiem znaleźć tej notki). Ta dziewczyna ma przepiękne kręcone włosy, a kiedy nakłada olej na noc to śpi w takim czepku zrobionym z kaptura od starej bluzy, naprawdę polecam, nic się nie brudzi!
OdpowiedzUsuńo, może właśnie to ma związek ze zdrowszymi włosami, nie pomyślałam o tym :)
Usuńmi ręcznik wystarcza :) kiedyś spałam bezpośrednio na poduszce i żałuję ;p
Uwielbiam nakladac mieszanki olejkow tym bardziej na odzywke bo lepiej sie wchlaniaj :-)
OdpowiedzUsuńmam ten sam problem z puszeniem, więc zapamiętam sobie Twój sposób :)
OdpowiedzUsuńps. co powiesz na wspólne obserwowanie? :) jestem tu z nowo założonym blogiem, więc miło by było mieć bratnie dusze :D Pozdrawiam! :)
http://the-ladies-world.blogspot.com/
Również lubię naturalne schnięcie, daje naturalny efekt moim falom. Ale przyznaje się bez bicia, często teraz używam suszarki, bo jestem wygodnicka ;)
OdpowiedzUsuńna jakiej uczelni jestes na wydziale fizyki? :)
OdpowiedzUsuńja jestem z PWR
UsuńO,widzę jedną z ulubionych odżywek Joanny
OdpowiedzUsuń+obserwuje