Moje pierwsze wspomnienia paznokci dotyczą ostatnich lat szkoły podstawowej. Od rodziny wiem, że w dzieciństwie uwielbiałam obgryzać paznokcie, na szczęście ja tego nie pamiętam :) Całą podstawówkę uczęszczałam na zajęcia, na których wymagane były krótkie paznokcie. Dzielnie je piłowałam co kilka dni - już wtedy bardzo szybko mi rosły. W gimnazjum zrezygnowałam z zajęć i całe 3 lata przechodziłam we frenchu :) Paznokcie były moje, naturalne. Okresowo się rozdwajały, trochę łamały, ale nie miałam z nimi większych problemów. W liceum dziewczyny zaczęły podpytywać co robię, że zawsze mam takie długie i mocne paznokcie. Strasznie mnie dziwiły te pytania, bo w sumie nie dbałam o nie jakoś szczególnie.
Paznokcie rosły jak szalone! Tydzień bez piłowania powodował u mnie długie szpony, poniżej przykład:
Było to dla mnie uciążliwe, nie chciało mi się zajmować nimi co 3-4 dni. Po pomalowaniu lakierem następnego dnia miałam już widoczny odrost!
No i wykrakałam. Stres maturalny, prawo jazdy, problemy zdrowotne => paznokcie łamały się, rozdwajały, nie były już twarde :( Wyleczyłam je w dość dziwny sposób. Kupiłam sobie sprzęt do paznokci żelowych i dalej robiłam frencha - tym razem nie lakierami, a żelami. Żel nakładałam na płytkę paznokcia, nie używałam tipsów :) Bawiłam się tak ok. pół roku, później żarówka się wypaliła i nie chciało mi się szukać odpowiedniej ;p Paznokcie były wzmocnione żelem, więc się nie łamały, a po całej "kuracji" (tryb życia się poprawił) odrost był już zdrowy. Wróciłam do malowania lakierami i tak już pozostało :)
Oczywiście nie twierdzę, że jest to sposób na leczenie słabych paznokci. Po prostu moje w tym okresie potrzebowały pomocy "utwardzacza".
Przed studiami miałam kolejny stresowy problem, który się odbił na paznokciach. Wtedy kupiłam zachwalany Nail Tek, Formula II Foundation.
Bardzo mi pomógł, jednak trzeba z nim uważać. Używałam go jako bazy, raz w tygodniu pod lakier. Poprawę zauważyłam bardzo szybko. Poźniej przez 1,5 roku stosowałam go już na mocne i twarde paznokcie, bo lubiłam efekt wygładzonych paznokci i myślalam, że będą lepiej odżywione. Niestety po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że moje paznokcie są tak przesuszone, że aż zaczęły się delikatnie łuszczyć przy skórkach. Moczenie paznokci w oliwie nie pomagało, musiałam go odstawić.
- Zawsze mam pomalowane paznokcie! Jestem tak uzależniona od lakierów, że aż mnie bolą paznokcie, jeśli nie ma na nich chociaż jednej bezbarwnej warstwy! Uważam, że to dobre uzależnienie, bo lakier chroni płytkę przed uszkodzeniami mechanicznymi, a że ja jestem kaleką... ;)
- Baza - specjalnej bazy nie używam, jednak w mojej kosmetyczce zawsze znajduje się jasny lakier z lepszym składem. Stosuję go wtedy jako pierwszą warstwę, pod lakier kolorowy. Do frencha bardzo lubię lakiery Golden Rose - nie powodują u mnie przesuszenia płytki, jak spora część lakierów.
- Zmywacz - zawsze bezacetonowy, staram się znaleźć z w miarę dobry składem. Długo używałam wersji wzmacniającej (niebieska) Coral firmy Delia. Teraz mam bubel - Eveline 3w1 z pompką, wysusza! W kolejce czeka ideał składowy - Barbra, Tonik do zmywania paznokci z olejkiem ze słodkiej pomarańczy. Mam nadzieję, że okaże się dobry :)
- Maść z wit. A - używam jej 1-2 razy na miesiąc, jak zauważę taką potrzebę.
- Oliwa z oliwek - wcieram wacikiem w paznokcie po każdym zmyciu lakieru. Zostawiam na czas oglądania serialu i zmywam :)
- Nie obcinam - piłuję pilnikiem szklanym dla nadania ksztaltu oraz pilnikiem papierowym (a'la papier ścierny) do mocnego skrócenia paznokcia - bardzo szybko mi rosną, co 5 dni muszę je koniecznie mocno piłować.
- Obchodzę się z nimi delikatnie :)
Nie ma tego dużo, jednak stosuję się do tych zasad już ponad 6 lat i moim jedynym problemem jest okresowo przesuszona płytka. Wtedy szukam pomocy w olejach i maści z wit. A :)
Ania
Moje paznokcie sa w opłakanym stanie ;(
OdpowiedzUsuńJuż saa ni wiem co na to poradzić :(
z moimi paznokciami bywa różnie, póki co mam krótkie, ale też zawsze pomalowane :) chciałabym zacząć o nie bardziej dbać
OdpowiedzUsuńwarto :) i wcale nie zajmuje tak dużo czasu :)
UsuńPaznokcie, jak paznokcie. Nie narzekam na ich stan, ale włosy...wypadają mi garściami:(
OdpowiedzUsuńja używałam już wiele odżywek wzmacniających, tabletek ziołowych i wszystkiego innego, a i tak są marne, rozdwajają się i nigdy nie będą długie:(
OdpowiedzUsuńmuszę bardziej zadbać o skórki, właśnie, właśnie - wyciągnę maść z wit. A
OdpowiedzUsuńZnam tą odżywkę, jest super ale właśnie wypróbowałam inną i jest nawet lepsza, rekomenduję wam kosmetyk firmy australijskiej na bazie drzewa herbacianego http://www.angietestuje.pl/2012/10/cuccio-naturale-odzywka-do-skorek-z.html
OdpowiedzUsuń