Ten tag opanował blogosferę ;) Chętnie go czytam na innych blogach, więc też mu uległam.
- Nigdy w życiu nie miałam papierosa w ustach. Nienawidzę zapachu dymu tytoniowego! Przechodzę na drugą stronę ulicy, kiedy ktoś przede mną pali, bo robi mi się niedobrze.
- Rodzice trzymali mnie pod kloszem. Byłam grzecznym dzieckiem: nie kłamałam, nie wychodziłam, nie piłam, nie imprezowałam, nie wagarowałam, nawet znali wszystkich moich znajomych.
- Nie lubię dzieci, ale one tego nie wyczuwają i same mnie zagadują.
- W czasach szkolnych miałam jedną przyjaciółkę i wielu kolegów. Zawsze wolałam towarzystwo chłopaków i z tego powodu byłam obiektem plotek i hejtów :)
- Zaczęłam się malować w liceum... a skończyłam na pierwszym roku studiów. Lubię być pomalowana, jednak wieczorny demakijaż tuszu skutecznie mnie zniechęca. Dzięki temu doceniłam swój naturalny wygląd, a maluję się okazjonalnie.
- W przedszkolu dzieliliśmy się na dwie grupy: dziewczynki przy lalkach oraz chłopcy i ja przy samochodzikach! Całe dzieciństwo spędziłam na graniu w piłkę nożną z kuzynami.
- Byłam ambitnym dzieckiem: chodziłam do zwykłej szkoły, a popołudniowo do szkoły muzycznej, na angielski oraz na basen. Brałam udział w konkursach naukowych i dodatkowych zajęciach szkolnych. Każdego roku musiałam być najlepsza w klasie oraz mieć osiągnięcia z konkursów.
- Za to teraz uwielbiam się lenić i wiecznie jestem zmęczona.
- Zawsze jestem cała w ranach, strupach, siniakach albo chociaż w wysypce lub innych zmianach alergicznych.
- Nie znoszę sportów zespołowych. W szkole najbardziej lubiłam biegać i pływać. Wyjątkiem był unihokej, bo mogłam się wyżyć ;p
- Uwielbiam piec, gotować, sprzątać i organizować rzeczy w szafach, ale staję się strasznie nerwowa, kiedy muszę to robić każdego dnia.
- W pokoju lubię mieć albo sterylnie czysto, albo syf. Pośredni etap mnie denerwuje.
- Robię fatalne pierwsze wrażenie. Zyskuję dopiero przy bliższym poznaniu.
- Mam chorobę lokomocyjną, która magicznym sposobem zanika, kiedy zjem mięso.
- Lubię liczby. Tworzę dziwne hasła z ciągów liczb tylko po to, żeby móc je zapamiętać. Rodzice od małego podawali mi swoje piny i numery telefonów bliskich, bo wiedzieli, że w razie czego będę mogła im je przypomnieć. Jako 4-latka recytowałam swoje imię i nazwisko, adres, numer telefonu do domu i do babci.
- W szkole z utęsknieniem czekałam na lekcje matematyki, żeby w końcu móc odpocząć. Historia i polski niesamowicie mnie stresowały! Całe zajęcia bałam się, że zostanę wywołana przez nauczyciela, za to przedmioty ścisłe były dla mnie okazją do ochłonięcia.
- Bardzo dużo myślę i analizuję, mało mówię. Kiedy jestem w grupie osób, mogę się nie odezwać ani słowem przez całe spotkanie. Za to przy przyjaciółce i chłopaku gadam jak najęta.
- Jestem wredna i lubię to.
- Walę ostrą prawdę prosto z mostu bez wcześniejszego przemyślenia, czy nie można tego powiedzieć łagodniej.
- Kocham mojego psa miłością największą na świecie. Mam go od 6 klasy podstawówki, wychowałam się z nim i dzięki niemu ukształtowałam swój charakter. Nauczył mnie odpowiedzialności, miłości i siły. Jest dla mnie najważniejszy i umrę z rozpaczy, kiedy nadejdzie jego czas :(
- Pochłaniam seriale. Oglądałam kilkanaście na raz. Lubię zarywać dnie i noce na nadrabianie całych sezonów.
- Prowadzę nocny tryb życia. Jeśli muszę wstać przed południem, cały dzień żyję jak zombie i rozbudzam się dopiero w okolicach północy.
- Nie przepadam za alkoholem. Piję piwo z sokami, czasem drinki, reszty nie ruszam. Na drugim roku studiów zauważyłam, że zbyt często wychodzę ze znajomymi na piwo i że to się nie kończy na "umówionym jednym". Odkąd się ograniczam, ubyło mi znajomych, jednak dużo lepiej się czuję w swoim ciele.
- Bez makijażu wyglądam na 15 lat. Kiedy dodatkowo zwiążę włosy w kucyk - typowo 13. Ostatnio lekarka była pewna, że jestem gimnazjalistką (a właśnie kończę studia).
- Umieram ze strachu, jak jestem sama w domu. Potrzebuję chociaż obecności zwierzaka. Nie zasnę, jeśli nikt ze mną nie śpi, a to dlatego, że...
- ... wiele lat temu oglądałam dużo horrorów, które tak mocno odbiły się na mojej psychice, że do dzisiejszego dnia mam koszmary z nimi w roli głównej.
- Mam sentyment do grania w Simsy. Lubię budować domy, urządzać mieszkania i tworzyć simów, jednak dalsza gra już mnie nudzi.
- Zaczęłam malować paznokcie w gimnazjum. Od tego czasu nie pokazuję się ludziom w nagich, niepomalowanych. Źle się wtedy czuję i aż mnie "bolą". Nawet warstwa bezbarwnego lakieru mnie zbawi :)
- Kocham muzykę, prawie każdy gatunek. Słucham muzyki poważnej, popu, alternatywnej, dancehallu, dubstepu, elektrycznej, indie, r&b, reggeatonu, rockowej, a raz na ruski rok może być nawet techno łupanka.
- Najczęściej nie tęsknię tylko przyzwyczajam się do braku czyjejś nieobecności i zapominam.
- Jestem rozpieszczoną jedynaczką i nie znoszę się dzielić. Toczę wewnętrzną wojnę, kiedy muszę komuś coś dać, nie dlatego, że chcę, ale dlatego, że wypada.
- Jeszcze nigdy nie pracowałam i przeraża mnie myśl, że kiedyś pójdę do swojej pierwszej pracy, ponieważ...
- ... jestem panikarą i stresuję się wszystkim! Tworzę w głowie najgorsze scenariusze i boję się, że nie dam rady.
- Kilka razy zaczynałam prowadzić pamiętnik, kalendarzyk lub notatnik z listą rzeczy do zrobienia. Niestety zwykle kończy się to tylko na kilku pierwszych stronach, zapał szybko mija.
- Chomikuję wszystko. Podczas generalnych porządków ok. 6 lat temu poznajdywałam takie skarby jak: pudełka, w których były mniejsze pudełka, w których były rolki od papierów toaletowych, znaczki z chipsów lub gum, naklejki, które trzymałam na "specjalne okazje" i w końcu nigdy ich nie użyłam, liściki z ploteczkami z nudnych lekcji (większości nie pamiętałam!)... i właśnie:
- Nie pamiętam nic z okresu dzieciństwa, nie pamiętam też prawie szkoły podstawowej, gimnazjum jakby za mgłą. Moja mama nie może się nadziwić, że tyle pamiętnych wspomnień umknęło mi z głowy.
- Jem tyle co facet, a mam dużą niedowagę. Nie mogę przytyć, chociaż jem dużo i często. Lekarze często kazali mi wymieniać, co jem i w jakich ilościach, żeby ustalić, czy nie wpadam w anoreksję. Jeszcze parę lat temu byłam chuda, ale wyglądałam dobrze. Teraz wyglądam obrzydliwie i nie znoszę oglądać swoich zdjęć, szczególnie grupowych.
- Przez to zawsze mi zimno i zimę spędzam w dresach i polarze pod kocykiem, z trzema parami skarpetek na stopach. Zaczynam żyć przy temperaturach 30+.
- Nie mam instynktu przetrwania. Jako młoda nastolatka dostałam piłką w brzuch tak mocno, że nie mogłam wziąć oddechu przez długi (jak dla mnie) czas. Zamiast walczyć, uspokoiłam się i czekałam na śmierć.
- Jestem niezdarna. Obijam się we własnym domu, rozwalam kolana o biurko, rozcinam skórę.
- Mam duże problemy ze skórą: wypryski, rogowacenie okołomieszkowe, alergia, widoczne niebieskie żyły. Przez wiele lat było to moim kompleksem, dopiero niedawno nauczyłam się z tym żyć. Dużo lepiej się czuję w lekkich sukienkach niż zakryta od stóp do głów nawet podczas upałów ;)
- W liceum namiętnie chodziłam w butach na obcasie. Teraz mi przeszło i stawiam na wygodę.
- Spóźniam się wszędzie, jednak najczęściej 1-2 minuty. O dziwo, jeśli wyjdę z domu 10 minut wcześniej to i tak te 1-2 minuty się spóźnię. Pierwsze spóźnienia szkolne były dla mnie traumatyczne i wolałam poczekać godzinę na kolejną lekcję niż wejść do sali i czuć na sobie spojrzenia wszystkich osób...
- Zwykłam pochłaniać książki. Czytałam jedną po drugiej, ciągiem przez całe dnie. Potem poznałam magię internetu i książki odeszły na dalszy plan. Niedawno wróciłam do czytania i bardzo się z tego cieszę.
- Jestem mało asertywna w stosunku do obcych ludzi, często daję się im wykorzystywać. Dużo łatwiej mi mówić "nie", kiedy dobrze znam drugą osobę.
- Nie wejdę piwnicy, jeśli widzę pełno pajęczyn i pająki na drzwiach.
- Uwielbiam być głaskana, masowana i miziana po włosach :D
- Zazwyczaj nie śnię (lub nie pamiętam, żebym śniła), ale kiedy się to zdarzy to nie widzę żadnego obrazu tylko "wiem" co się w tym śnie dzieje. Bardzo nad tym ubolewam i zazdroszczę osobom, które potrafią szczegółowo opisywać wygląd postaci i miejsc ze snów.
- Od dwóch lat jestem bardzo wrażliwa. Łatwo się wzruszam, płaczę na filmach familijnych i reklamach. Wcześniej byłam twardsza ;p
- Nie umiem oszukiwać: czerwienię się i trzęsę z nerwów.
Widzicie jakieś podobieństwa? :)
Ania
Też lubię liczby :D
OdpowiedzUsuńTy dostałaś piłką w brzuch, ja spadłam z drzewa i miałam tak samo! ;)
ooo, nie myślałam, że ktoś będzie miał podobnie w tym punkcie z piłką! :o
UsuńTeż nie cierpię dymu tytoniowego ;)
OdpowiedzUsuńa czasami ciężko go uniknąć, zakazy dużo nie dają :(
Usuń1,3, 12, 13, 17, 18, 20, 25, 32, 33, 45, 46, 47, 49, 50 - o matko, ileż podobieństw :D
OdpowiedzUsuńwow :D
UsuńCo do punktu 49 to też tak mam - chyba na starość ludzie robią się bardziej sentymentalni i wrażliwi :P
OdpowiedzUsuńP.S. Dopiero dołączyłam do tej "urodowo-blogowej" sfery, więc zapraszam w wolnej chwili :)
możliwe, już od jakiegoś czasu czuję się staro ;p
UsuńMam bardzo podobnie z papierosami i alkoholem i też jem dużo :)
OdpowiedzUsuńAle z kolei lubię być sama w domu i pamięć mam świetną :)
ja mam pamięć świetną do wypominania :D
UsuńBardzo podoba mi się ten tag, można bardzo poznać inne blogerki i zobaczyć jak wiele ma się z nimi wspólnego. Mogłabym wymienić tutaj mnóstwo podpunktów, które są wspólne dla nas :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
12, 18, 19, 20, 22, 25, 31, 34, 38, 40, 46, 47 :) Sporo wspólnego mamy :D
OdpowiedzUsuńJa również jestem ogromną panikarą :D
OdpowiedzUsuńUUU tak też miałam 1 przyjaciółkę i dużo kolegów i WIECZNIE JESTEM ZMĘCZONA :D:D
OdpowiedzUsuńChyba nas rozdzielono w dzieciństwie :D Też byłam chowana pod kloszem, do tej pory mam więcej kolegów niż koleżanek, horrory kiedyś oglądałam namiętnie, sama w domu dziwnie się czuję, jem non stop a waga uparcie pokazuje 50 kg i też namiętnie czytam :) mam nawet bloga (naczytane.blog.pl). Jedyna różnica to taka że sny mam non stop i to bardzo realne :)
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę tych snów i 50kg! :) pozdrawiam, siostro :D
Usuń45-> cala ja...
OdpowiedzUsuńhaha. skomentowałaś mój komentarz u czarownicującej, że masz dokładnie takie same włosy. wchodzę na twojego bloga i.. wszystko z tych faktów się zgadza. mam tylko trochę mniejszą niedowagę, śnię, pamiętam i jestem humanistką. a z chorobą lokomocyjną i mięsem nie próbowałam :D
OdpowiedzUsuńno proszę, nie tylko włosy mamy podobne :D
UsuńFajny post. Super pomysł.
OdpowiedzUsuń