Witajcie,
czas na pierwsze denko w historii tego bloga. Nie udało mi się zebrać wszystkich opakowań, bo mój tata sumiennie wyrzucał każdy podejrzanie lekki kosmetyk, ale przynajmniej mam wszystkie opakowania po kosmetykach, które sama używam :)
- Bingo, SPA, Kuracja kolagenowa do włosów - włosy po niej są miękkie i wygładzone, nie ma żadnych problemów z ich rozczesaniem, nie obciąża nawet przy codziennym stosowaniu. Jako jedna z niewielu masek nie podrażniła mi skóry głowy i nie wzmożyła wypadania włosów. Używałam jej sama i zdenkowałam litr w ok. 5 miesięcy. Polubiłam jej zapach, chociaż po kilku miesiącach częstego stosowania zaczął mnie męczyć. Zawiera alergeny w składzie.Zdecydowanie kupię ponownie!
- Jantar, Odżywka do włosów i skóry głowy - Jantar u mnie nic nie robił. Nie wpłynął na przetłuszczanie się skóry głowy, ani nie wzmocnił włosów. Część korka rozpadła się po 3 tygodniach używania, więc końcówkę wcierki wydobywałam z nieszczelnego opakowania :( Zapach i brak efektów zniechęcały mnie do codziennego używania.Nie kupię ponownie
- Gliss Kur Liquid Silk Gloss, Ekspresowa odżywka regeneracyjna dwufazowa 'Płynny Jedwab' - ulubieniec mojej mamy. Nawet lubiłam psikać nią włosy, chociaż prawie nic nie robiła. Nie ułatwia rozczesywania splątanych włosów, nie pomaga na elektryzowanie włosów, nie obciąża, nie skleja. Zawsze miałam po niej puszyste, miłe w dotyku i ładnie pachnące włosy. Po odżywce z silikonami spodziewałam się efektu "wow", niestety przeliczyłam się. Moja mama ma bardziej zniszczone włosy i bardzo sobie ją chwali. Jest wydajna.Jeśli kupię ponownie, to dla mamy
- Isana, Creme Dusche, Kremowy żel pod prysznic 'Masło shea i owoc pasji' - co za zapach, mmm! Po zużyciu trzymałam opakowanie przy biurku i wąchałam co jakiś czas! Jest tani, wysusza skórę, szybko się kończy.Nie kupię ponownie
- Elmex, Płyn do płukania jamy ustnej przeciw próchnicy - z płynów do płukania kupuję Elmex lub Meridol, w zależności od promocji :) Elmex jest gorszy w smaku. Nie wpływa na świeżość oddechu rano, nie pali ust. Starcza na ok. 2 miesiące codziennego stosowania raz dziennie.Kupię ponownie, jeśli będzie tańszy od płynu Meridol :)
Wydenkowałam też płyn Meridol Halitosis i uważam, że jest on dużo gorszy od zwykłego Meridolu. - L'Oréal, Professionnel, Volume Expand, Mineral CA, Spray unoszący nasadę włosów cienkich i delikatnych - pff... Bazuje na denacie, później jest polyquaternium-4, dimethicone i alergeny. Idealny skład do używania przy skórze głowy... Dostałam go w prezencie i użyłam kilka razy, ale nie zachwycił mnie. Całkiem ładnie pachnie. Pomógł pozbyć się mrówek z mieszkania.Nie kupię ponownie
- Joanna, Styling Effect, Mgła stylizująca do włosów – wygładzenie - kolejny kosmetyk bazujący na alcohol denat. Żałuję, że kiedyś stosowałam go na włosy, które i tak były już suche i puszące się. Na szczęście się przeterminował, więc go wylałam. Buteleczka może się przydać :)Nie kupię ponownie
- Oriflame, HairX, Summer Care, Odżywka w sprayu na lato - jako odżywka kompletnie nic nie robi. Psikałam nią włosy przed wyjściem na słońce. Nie mam pojęcia, czy chroniła je przed promieniowaniem UV. Zostało mi jej jakieś 90%, ale już się przeterminowała. Za plus mogę uznać fakt, że psikałam hojnie, a włosy nie były obciążone.Nie kupię ponownie
- Garnier Naturalna Pielęgnacja , Odżywka do włosów normalnych 'Mango i kwiat tiare' - uwielbiam! Silikonik w składzie, włosy są niesamowicie miękkie i pachnące, lśnią z całych sił i bezproblemowo się rozczesują!Zdecydowanie kupię ponownie!
- Ziaja, Sopot Sun, Wodoodporny olejek do opalania w sprayu SPF 6 - nie wiem, czemu go mam. Wcześniej albo nie używałam filtrów, albo używałam przynajmniej SPF 30. Jest okropny i nikomu nie polecam. Bazuje na parafinie, jest tłusty i lepki. Negatywnie wpływał na stan mojej skóry w miejscach ze skłonnością do rogowacenia okołomieszkowego - na skórze miałam więcej czerwonych kropek niż zwykle.Nie kupię ponownie!
- Eveline, Profesjonalny zmywacz do paznokci bezacetonowy 3 w 1 - kolejny bubel. "Ale faaajnie, zmywacz z pompką, muszę go mieć!" :) Pompka dozuje za duże ilości zmywacza, a sam zmywacz niszczy płytkę paznokcia. Po jego użyciu zawsze miałam białe od wysuszenia paznokcie, nie wspomnę już o skórkach ;/ Nie zmywa bezproblemowo, trzeba się namachać. Strasznie kaszlałam podczas używania go!Nie kupię ponownie!
- Ziaja, Nuno, Peeling enzymatyczny - niechętnie go używałam. Nie zdążyłam zużyć połowy przed końcem terminu ważności. Zwykle nakładałam go przed maseczką oczyszczającą, działanie solo mnie nie zadowalało. Raczej nie oczyszcza, a wygładza (dimethicone i masło shea w składzie). Ma konsystencję kremu, skład nie zachwyca, nie podrażnia.Nie kupię ponownie
- Himalaya Herbals, Krem antyseptyczny - używałam bez zerkania na skład, ale nie wiedziałam co z nim robić. Nakładałam na ranki - nic nie robił, na wypryski - nic, na pokrzywki od alergii - i znowu nic. Ostatnio spojrzałam na skład i już nie zamierzam użyć go ponownie. Znam kremy z lepszym składem, które działają :)Nie kupię ponownie
- Sephora, Atomic Volume Mascara, Tusz pogrubiający - kupiłam go w 2008r.! Rzadko maluję rzęsy, więc miałam go 2-3 lata ;p Wiem, że to przesada, ale wtedy mnie to nie ruszało, tym bardziej, że nie zmienił konsystencji ani innych właściwości. W życiu nie miałam tak pięknych rzęs jak po nim! Otwierał oko, pogrubiał rzęsy bez efektu owadzich nóżek, czerń była głęboką czernią, nie osypywał się, trzymał cały dzień (nie mam wymagających rzęs - są długie i ciemne). Niestety usztywniał rzęsy, a nie lubię tego efektu. Cena też nie zachęca do kupna.Nie kupię ponownie, bo znam tańsze tusze, które dają u mnie zbliżony efekt bez usztywniania rzęs
- Vichy, Aera Teint Pure Fluid, Podkład matujący dla skóry normalnej/mieszanej - podkłady też wolno zużywam, ten miałam 1,5 roku, aż w końcu pomogła mi mama. Lubiłam go, chociaż szybko znikał z twarzy. Wyrównywał koloryt skóry, efekt był naturalny, małe krycie, lekki na twarzy. Nie ciemnieje, nie podrażnia, nie zapycha. Odcień 23 Ivory jest pięknie żółty, nie ma różowych tonów. Pompka dobrze dozuje podkład, jest wytrzymała, nie zacina się. Teraz szukam czegoś tańszego, nieznikającego z twarzy w ciągu dnia.Nie wiem, czy kupię ponownie
- Lovely, Crystal Strenght, lakier do paznokci - tutaj recenzja
- Lovely, Crystal Strenght, lakier do paznokci - tutaj recenzja
- Sylveco, Krem brzozowo - rokitnikowy z betuliną - dzięki niemu moja twarz przetrwała zimę. Jest to przyjemny, tłustawy krem o intensywnie słonecznym kolorze. Stosowałam rano pod makijaż, czasem też na noc. Nie zapychał, natłuszczał skórę, chronił przed mrozem. Świetnie radził sobie z podrażnieniami, łagodził zaczerwienienia i ranki. Makijaż lepiej się trzymał, cera się nie świeciła. W okolicach wiosny krem zaczął męczyć moją skórę. Miałam coraz więcej wyprysków, cera w okolicach T była zanieczyszczona i przetłuszczona. Nie dałam rady zużyć całego opakowania przed terminem ważności (3 miesiące od otwarcia).Nie wiem, czy kupię ponownie
Ania
zaciekawiłaś mnie maską z BingoSpa, tej wersji jeszcze nie miałam, obecnie też stosuję i lubię Meridol
OdpowiedzUsuńjest świetna, warto się na nią skusić :)
UsuńJantara wspominam bardzo dobrze, poza nim nie miałam żadnego kosmetyku z Twojej listy :)
OdpowiedzUsuńsporej części nie polecam ;)
UsuńPierwszy raz widzę tą odżywkę z Garniera... ;)
OdpowiedzUsuńU mnie Jantar pobudził do życia gąszcz baby hairs!
warto zwrócić na nią uwagę ;)
UsuńSzkoda, że Jantar nic nie zdziałał :(
OdpowiedzUsuńna kogoś musiał nie zadziałać :)
UsuńMam dokładnie takie samo zdanie o tym peelingu z Ziaji. Męczę się z nim już kilka miesięcy.. ;/
OdpowiedzUsuńna szczęście już mi się przeterminował :D
UsuńTeż używałam ten żel pod prysznic z Isany, jedyne co to wysusza, ale zapach ma zabójczy :) Zapraszam do mnie http://recenzjeinowosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoj tak, zapach ma niesamowity :)
UsuńTe odżywki garniera bardzo mnie kuszą, próbowałam już wersji awokado i karite i byłam zachwycona, teraz "czaję się" na wersję z olejkiem arganowym :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
też chciałam przetestować inne, ale chyba żadna nie pobije tej z mango i tiare ;D
Usuńzainteresowała mnie ta kuracja kolagenowa do włosów :)
OdpowiedzUsuńpolecam, bardzo ją polubiłam :)
UsuńCiekawe jak u mnie się sprawdzi Jantar jestem w trakcie stosowania ... bardzo na niego liczę ..
OdpowiedzUsuńOdżywki z Garniera są naprawdę dobre :)
ps. Nominowałam Cię do Libster Blog :)
Jantar ma wielu fanów :) to chyba najlepiej oceniana wcierka, więc może również u Ciebie zadziała :)
Usuńdziękuję za nominację ;)
A ja jantara z kolei kocham, między innymi za zapach :)
OdpowiedzUsuńAle o kremie himalaya mam takie samo zdanie, znaczy co do działania. Bo skłąd ma rewelacyjnyy, no ale nie działa :(
mi się skład nie podoba :( ma kilka składników, których unikam w kosmetykach, m.in. parafinę i propylene glycol
Usuńgratuluję zużyć :) ten żel Isany bardzo ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! w końcu pozbyłam się zbędnych kosmetyków, trzymanych dosłownie latami :)
UsuńU mnie Jantar zdziałał cuda...
OdpowiedzUsuńale prawda, ten korek jest koszmarny. Wydłubałam go po tygodniu męki i przelałam wcierkę do butelki z atomizerem.. I wszystkie problemy z brakiem działania, nadmiernym przetłuszczaniem i oklapnięciem włosów zniknęły ;)
Po prostu kosmetyk miał większe szanse na dotarcie tam, gdzie miał zadziałać ;)
ja aplikowałam go strzykawką albo palcami :)
UsuńDużo dobrego słyszałam o bingo spa, czekam na paczuszkę własnie, mam nadzieję, że u mnie ta kuracja też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńna razie czytałam o niej same dobre opinie ;) koniecznie pochwal się paczką! :)
UsuńMam zupełnie odmienne zdanie o Jantarze, to jedyna wcierka, która u mnie daje widoczne rezultaty, zwłaszcza jeśli chodzi o wypadanie włosów :)
OdpowiedzUsuńnawet się cieszę, że nie polubiłam Jantara ;) przynajmniej nie będę za nim tęsknić teraz, kiedy zmienili skład ;D
UsuńAle porządne denko! Zazdroszczę, ja jestem w tym fatalna!
OdpowiedzUsuńja też! 11 na 18 produktów się przeterminowało i nie musiałam się już z nimi męczyć :D
UsuńJeśli chodzi o peeling enzymatyczny to obecnie mam z Phenome i dopiero zadowalające mnie rezultaty otrzymałam gdy dodałam go do glinki. Tak to dla mnie enzymatyczne za słabe, ale też tych mechanicznych nie lubię ze względu na problematyczną cerę i wydaje mi się, że to tylko wszystko pogarsza.
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł z dodaniem glinki! :)
Usuńsporo tegoo ;) gratulacje !
OdpowiedzUsuńa dziękuję :)
UsuńDużo zużyłaś ;) Jeśli chodzi o żel Isany nr 4 też nie przypadł mi do gustu. I ta maska z BingoSpa mnie bardzo kusi ;) tyle ta pojemność - zużywałabym i zużywała ;P
OdpowiedzUsuńja jeszcze raz się na nią skuszę :)
UsuńMam ten kremik brzozowo- rokitnikowy, ale dla mnie na okres letni jest zdecydowanie za tłusty...
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do wzięcia udziału w moim kosmetycznym rozdaniu :)- http://zaslepionawlosomaniactwem.blogspot.com/2013/07/konkurs-pierwsze-rozdanie-kosmetyczne-i.html
oj, tak - nadaje się tylko na zimę, wiosną już spowodował wysyp na mojej twarzy :(
UsuńKupiłam niedawno ,,jantar,, . Jeszcze nie zaczęłam go używać ale liczyłam na to , że zdziała cuda na mojej głowię. Teraz się zastanawiam ...
OdpowiedzUsuńwiększość opinii o jantarze jest pozytywna, więc warto spróbować :)
Usuń